Ruchy i stowarzyszenia

Inne

Wyszukaj


Msze Św. niedzielne:

06:30
08:00
09:30
11:00 – suma; w II i IV niedziele miesiąca - chrzty
12:30 – z udziałem dzieci
14:00 -oprócz lipca i sierpnia
17:00 – akademicko-młodzieżowa
19:00

Msze Św. codzienne:

06:30
07:30
12:30
18:00

Msze Św. codzienne w lipcu i sierpniu:

07:00
07:30
18:00

Kancelaria:
wtorek – piątek 10:00 – 12:00
oraz 16:00 – 17:30
- w I piątki miesiąca - nieczynna
sobota - 10:00 – 12:00

W lipcu i sierpniu:
wtorek - piątek
16:00 - 17:30

Kontakt:

tel. dyżurny:
+48 517 401 639

e-mail:
olsztyn.nspj@archwarmia.pl

Poważne Sprawy, Poważne Odpowiedzi

O świętości
Wpisany przez Autor nieznany   
środa, 16 kwietnia 2008 16:13

Bardzo często możemy usłyszeć takie oto słowa, a wypowiadają je osoby pobożne, starające się żyć doskonale: -Robię wszystko co możliwe, aby podobać się Bogu, ale cuda...nie udało mi się nigdy uczynić nic nadprzyrodzonego. Nie sądzę, abym kiedykolwiek dokonał cudu. A przecież chrześcijanie z Koryntu czynili cuda, choć może byli mniej święci niż wielu naszych braci. Jeszcze raz przypatrzmy się stwierdzeniu : Ja nie mogę czynić cudów. Tylko święci potrafią je sprawiać".Jest ono prawdziwe. Ale musimy zrozumieć kim są święci.Przez wieki lud Boży sądził, że święci to ci, których obrazy wystawione w "Glorii Berniniego" wędrują potem do któregoś z kościołów, gdzie w złoconej niszy otoczone zostają światełkami, kwiatami i świecami. Na początku tak jednak nie było. W czasach apostolskich uważano za świętych wszystkich chrześcijan, ponieważ wszyscy oni pełni byli Ducha Świętego i zostali wyposażeni w dary charyzmatyczne. Tak właśnie nazywa pierwszych chrześcijan św. Paweł w swych listach. Powiedzieć "chrześcijanin" i powiedzieć "święty" przez pierwsze wieki dziejów znaczyło to samo. Wraz z upływem lat, kiedy chrześcijaństwo stało się religią państwową, a nawrócenia odbywały się masowo, bardziej dla korzyści niż z przekonania, dochodzić do głosu zaczęła tragiczna rozbieżność pomiędzy chrześcijanami wybranymi, których nazywano klerem i zakonnikami, a zwykłymi chrześcijanami, zwanymi laikami lub świeckimi. Tylko ci pierwsi zobowiązani byli do świętości, podczas gdy drugiej grupie wystarczyło wyznanie wiary. Dla olbrzymiej rzeszy wiernych, chrześcijaństwo stało się więc bardziej doktryną niż doświadczeniem egzystencjalnym, a świętość powoli opuszczała lud Boży, kryjąc się w pustelniach i samotniach, aby nieco później wraz z zakonnikami i siostrami zakonnymi przenieść się do klasztorów. Święty stał się figurą wyjątkową , oddzieloną i różniącą się od społeczności wiernych.

Stało się jeszcze gorzej, gdyż utarł się pogląd, że tylko taka kategoria osób godna była otrzymać dary Ducha św. Charyzmaty stały się premią za ich cnoty i nie budzące wątpliwości inne znaki świątobliwości. Święty postrzegany był w jakimś nadludzkim świetle, oderwany od rzeczywistości ziemskiej, jak meteor, jak zjawa samotna, która przechodzi przez świat czyniąc cuda.
Często wokół takich świętych gromadziły się wspólnoty zakonne. Często bywało jednak tak, że zamiast szlachetnej rywalizacji z charyzmatem ich założyciela wszystkie siły poświęcono propagowaniu osoby założyciela jako cudotwórcy tak potężnego, że wypadałoby się do niego uciekać w każdej potrzebie. Wierni w swej masie stracili z oczu oryginalną koncepcję własnej świętości , nie czując przy tym żadnej potrzeby charyzmatów, bo wystarczyło zwrócić się o pomoc do jednego ze świętych i skorzystać z charyzmatu osoby wyniesieonej na ołtarze.
I oto: Kościoły, kaplice, sanktuaria, nisze i ołtarze z marmuru, kazania okolicznościowe, utwory literackie, obrazki i pamiątki, wszystko to zaczęło służyć utrwalaniu cudowności świętego. Jakby chciano powiedzieć przy pomocy wszystkich tych środków, nie mówiąc już o samych słowach, że owi święci byli jedynym kanałem, przez który spływa na ludzi moc Boża; że stanowią jedyną drogę, po której z nieba możemy otrzymać rozliczne łaski i cuda. Nie takie były z pewnością zamiary Kościoła, kiedy wynosił na ołtarze te święte osoby. Zostały nam dane nie tylko po to, by stac się dla nas pośrednikami, ale przede wszystkim wzorami do naśladowania. Nie można jednak zaprzeczyć, że w praktyce z różnych powodów, nie wyłączając ekonomicznych, w kulcie świętych zaczął przeważać aspekt dewocyjny i orędowniczy. To było błędem i przyniosło wiele szkód! Szkoda, że nieskończone rezerwy potencjału charyzmatycznego, przeznaczone do rozdzielenia wśród członków Kościoła tylkoma kanałami, ilu tylko jest chrześcijan na świecie, zosatły zwężone i w świadomości wielu wierzących spływały nielicznymi kanałami. W konsekwencji tego pozostaliśmy na ziemi biedniejsi, słabsi i mniej napełnieni, choć mogliśmy rozporządzać skarbami niewyczerpalnymi, nieskończonymi bogactwami i mocą tak potężną, że mogłaby zburzyć królestwo szatana i zmienić oblicze świata.


Nie chodzi tu o potępianie kultu świętych patronów. Chodzi o to, by wskazać, jak szkodliwe może być zatrzymanie się na tym etapie! Nie powinniśmy poprzestać na słowach skierowanych do pielgrzyma zdążającego do sanktuarium, aby zapalić świeczkę na grobie swego świętego i wyprosić upragnione łaski: "Miej nadzieję i módl się. Twój święty jest tak mocny przed Bogiem, że z pewnością spełni twoją próśbę. Zaufaj mu i wracaj do domu". Koniecznie powinniśmy dodać: Jednak i ty sam możesz być tak mocny w Bogu jak ów święty. Ba! Możesz być pewien, że nie w mniejszym stopniu niż on, bo Bóg nie ma dzieci mniej lub bardziej uprzywilejowanych. Charyzmaty, które dał świętemu, może dac także tobie". Myli się więc ktoś, kto mówi: -Nie jestem w stanie czynić cudów Jako jeden z niezliczonej rzeczy świętych i członek Mistycznego Ciała Chrystusa, może otrzymać wszystkie te charyzmaty, jaki mieli inni członkowie tej samej wspólnoty Chrystusowej. Zapamiętajmy to: BÓG NIE MA DZIECI UPRZYWILEJOWANYCH. W JEGO OCZACH WSZYSTKIE DZIECI SĄ RÓWNE I WSZYSTKIE NA TYCH SAMYCH PRAWACH MOGĄ OTRZYMAĆ NIESKOŃCZONE BOGACTWO JEGO ŁASK! Duch Święty jest Darem Ojca dla wszystkich i zarazem dla pojedynczych osób wierzących w Chrystusa. Podobnie jest z darami Ducha, ponieważ On nie przybywa do nas bez nich. Jego charyzmaty są osiągalne dla wszystkich, jednak są różne dla różnych ludzi i nie otrzymujemy ich przez wzgląd na nasze cnoty, ale z łaskawości Dawcy.



"Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, które Ja dokonuję, owszem i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. /J 14,12/


Poprawiony: niedziela, 03 maja 2009 08:26
 
Copyright ©2007-2025 by Parafia NSPJ Olsztyn. All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.