Ruchy i stowarzyszenia
Prace remontowe
Inne
Msze Św. niedzielne:
06:30
08:00
09:30
11:00 – suma; w II i IV niedziele miesiąca - chrzty
12:30 – z udziałem dzieci
14:00 -oprócz lipca i sierpnia
17:00 – akademicko-młodzieżowa
19:00
Msze Św. codzienne:
06:30
07:30
12:30
18:00
Msze Św. codzienne w lipcu i sierpniu:
07:00
07:30
18:00
Kancelaria:
wtorek – piątek 10:00 – 12:00
oraz 16:00 – 17:30
- w I piątki miesiąca - nieczynna
sobota - 10:00 – 12:00
W lipcu i sierpniu:
wtorek - piątek
16:00 - 17:30
Kontakt:
tel. dyżurny:
+48 517 401 639
e-mail:
olsztyn.nspj@archwarmia.pl
Małżeństwo |
Wpisany przez Autor nieznany |
środa, 16 kwietnia 2008 15:37 |
"Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąć" /1Kor 7,9/![]() W Prawie Kanonicznym czytamy, że małżeństwo jest przymierzem dwojga osób - kobiety i mężczyzny, którego celem jest dobro małżonków, oraz zrodzenie i wychowanie potomstwa . Warto bliżej się przyjrzeć temu określeniu, jakie podał Kodeks Prawa Kanonicznego. Nie jest to jakiś tam luźny związek, ale przymierze, czyli uroczyste przyjęcie na siebie wzajemnych, doniosłych zobowiązań. Jest to przymierze kobiety i mężczyzny - nie dwóch kobiet czy dwóch mężczyzn! Dlatego nie może być akceptowany i błogosławiony przez Kościół związek homoseksualny. Celem małżeństwa jest ich wzajemne dobro oraz zrodzenie i wychowanie potomstwa . Dzieci w małżeństwie, to nie dzieło przypadku czy "bociana", ale owoc wspólnej miłości małżeńskiej. Przez płodność małżonkowie biorą udział w stwórczej miłości Boga, są Jego współpracownikami w dziele stwórczym . Rodzice są pierwszymi i głównymi wychowawcami swych dzieci. Nie szkoła czy ulica, ale ojciec i matka. Warto o tym pamiętać. Szkoła, Kościół ma pomagać w kształtowaniu osoby, przekazywać wiedzę i wartości, ale wychowywać mają rodzice. Na czym ma polegać wychowanie? Dokumenty Soboru Watykańskiego II mówią, że wychowanie, to kształceniem osoby ludzkiej w kierunku jej celu ostatecznego, a równocześnie do dobra społeczeństwa i Kościoła przez harmonijny rozwój fizyczny, intelektualny, moralny, seksualny, religijny i moralny, chrześcijański, społeczny i kulturalny. Przede wszystkim mają przekazać dzieciom, że Chrystus pan jest ich "Drogą, Prawdą i Życiem"(J14, 6). Nie pieniądz, łatwe i przyjemne życie bez zobowiązań, ale Chrystus Pan, ma być na pierwszym miejscu . Ponadto kształtować prawidłowe postawy w środowisku, grupie. Prawidłowych to znaczy opartych na przykazaniu miłowania Boga i bliźniego. Chrześcijańskie wychowanie ma doprowadzić do panowania nad swoimi popędami i czynami - do wolności. Ma być oparte na humanizmie, to znaczy do miłości i troski o potrzebujących, biednych i upośledzonych przez los. Humanizm chrześcijański jest społeczną realizacją dobra i zaspakajaniem wszelkich potrzeb bliźnich z miłości Boga i bliźniego . Tylko w ten sposób dzieci mogą osiągnąć prawdziwe szczęście. W ostatnim czasie często spotyka się związki cywilne albo pary żyjące bez żadnego ślubu, pomimo, że nic nie stoi na przeszkodzie, by ten związek zawrzeć. Trzeba jasno powiedzieć, że tacy ludzie, co prawda zakładają rodzinę, a nie chcą, aby w niej przebywał Chrystus. I choćby ten związek był najpiękniejszy, to jednak Chrystus nie uczynił go jeszcze wartym życia wiecznego. Szczęśliwy związek może zaistnieć tylko wtedy, gdy opiera się na Bogu- On ten związek ustanowił i pragnie mu błogosławić . Wszelkie wolne związki to wyraz fascynacji ciałem drugiej osoby. To nie jest chęć bycia razem, ale współżycia. Wielu z was z pewnością stawia sobie pytanie: "dlaczego nauka Kościoła sprzeciwia się współżyciu przedmałżeńskiemu"? To bardzo proste. Jeśli ci zabraknie cierpliwości i zaczynasz udawać małżeństwo, chociaż jeszcze go nie tworzysz, Twój pośpiech może zaszkodzić nawet wspaniale zapowiadającej się miłości . Karykaturalnie pojmujemy "oddanie się drugiemu", jeśli istotę tego "oddania się" widzimy w zgodzie na kontakt seksualny. Zjednoczenie ciała bazuje na uprzednim i całkowitym oddaniu się osobowym. W okresie narzeczeńskim chłopak i dziewczyna nie są jeszcze sobie dostatecznie oddani, dopiero dążą do tego, aby oddać się sobie możliwie jako panowie samych siebie, a nie niewolnicy swoich namiętności. Dlatego nie czas jeszcze, aby manifestować całkowicie, także ciałem swoje całkowite oddanie, gdyż to jeszcze nie jest prawdą. Życie prędzej czy później zdemaskuje ten fałsz rzekomo całkowitego oddania się w miłości oblubieńczej. Bo to jeszcze nie miłość, to tylko namiętność. Ale może powiesz, a jak chcemy zamieszkać razem, ale nie będziemy współżyć? No to, po co chcecie razem mieszkać? Jeżeli tak, to dlaczego nie zamieszkacie u któregoś z rodziców, ale w oddzielnych pokojach? Poza tym, nie warto narażać się na tak wielkie pokusy, nie igra się z ogniem. Proś często w swojej modlitwie za rodziców, za siebie, za małżonka. Proś Boga na kolanach o dobry wybór własnego powołania, o dobrego przyszłego małżonka, o szczęśliwa rodzinę, cudowne dzieci. I pamiętaj małżeństwo jest nierozerwalne, nie na chwilę, nie na jakiś czas, ale aż do śmierci . To nie jest łatwe, ale z Bogiem możesz przenosić góry. ks.Tomasz Szałanda
|
Poprawiony: niedziela, 03 maja 2009 08:24 |