Ruchy i stowarzyszenia
Prace remontowe
Inne
Msze Św. niedzielne:
06:30
08:00
09:30
11:00 – suma; w II i IV niedziele miesiąca - chrzty
12:30 – z udziałem dzieci
14:00 -oprócz lipca i sierpnia
17:00 – akademicko-młodzieżowa
19:00
Msze Św. codzienne:
06:30
07:30
12:30
18:00
Msze Św. codzienne w lipcu i sierpniu:
07:00
07:30
18:00
Kancelaria:
wtorek – piątek 10:00 – 12:00
oraz 16:00 – 17:30
- w I piątki miesiąca - nieczynna
sobota - 10:00 – 12:00
W lipcu i sierpniu:
wtorek - piątek
16:00 - 17:30
Kontakt:
tel. dyżurny:
+48 517 401 639
e-mail:
olsztyn.nspj@archwarmia.pl
Modlitwa |
Wpisany przez Autor nieznany |
wtorek, 15 kwietnia 2008 07:55 |
"Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego" /Jk 5,16/Chciałabym co nie co nawiązać do sprawy modlitwy. Wszyscy zdajecie sobie pewnie sprawę , jak w dzisiejszych czasach o nią "trudno" . Chodzi mi tu o zaangażowanie się .... Niewiele ludzi ma na nią czas i to jest właśnie najgorsze. Czasami zastanawiam się dlaczego tacy ludzie nazywają siebie chrześcijanami ,skoro nie poświęcają choćby odrobiny czasu swemu Ojcu ? Przecież wiara opiera się właśnie na fundamentach modlitwy ! Ale nie będę w to wnikać głębiej . Sami dobrze wiecie jak to jest . Chciałabym wam trochę przybliżyć sprawę modlitwy tzn. jak do niej podchodzić , jak się przygotować... Pomoże mi w tym ciekawa książka ks. Romano Guardiniego , która poświęcona jest podstawowym i praktycznym problemom modlitwy chrześcijańskiej. A więc pierwsza sprawa : PRZYGOTOWANIE DO MODLITWY Druga sprawa : SKUPIENIE Często jest tak , że zaczynając modlitwę , jesteśmy zewnętrznie popychani do czegoś innego. Możemy temu ulec , biorąc do ręki książkę , wstając i wychodząc do innego pokoju , na ulicę, do sklepu...Niepokój odrywa nas od miejsca przeznaczonego na modlitwę . Jest to miejsce , w którym trzeba zachować powagę i wytrwałość , gdzie zostaliśmy wezwani przez Boga, a nie uciekać , tylko dlatego , że poczujemy się nieswojo. MODLITWA DO ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA Święty Michale Archaniele broń nas w walce. Trudności spowodowane kryzysami wiary. ROMANO GUARDINI Co robić , gdy do modlitwy nie starcza samej wiary ? Modlitwa przede wszystkim zwraca się do Boga , który daje świadectwo siebie w Objawieniu . Objawienia jesteśmy jednak pewni jedynie w wierze , więc co począć , jeśli ta wiara jest słaba ? Jak można się wtedy modlić ? Na pewno wielu z was ma ten problem . Może ten tekst chociaż trochę go rozwiąże ... mam nadzieję . Nie chodzi przecież tylko o to , czy siła wiary potrafi unieść modlitwę , ale także czy wolno się wtedy modlić z czystym sumieniem. Wiara bowiem związana jest z prawdą . Jeśli straciłem pewność , a próbuję się modlić , sumienie wyrzuca mi nieprawdę . Co wówczas ? Problem staje się dosyć trudny. Chodzi tu o sprzeczność między powinnością a czymś innym : nie o to czy chcę i mogę , ale o to czy mi wolno. Przede wszystkim należy przyjąć do wiadomości , że wiara jest także życiem i jako takie podlega zmianom i ma swoją historię . Wiarę dopełnia się siłami umysłu i serca, osądem i wiernością , a to znaczy całym życiem wewnętrznym . Wszystko co się w nim dzieje , oddziałuje na wiarę . Wciąż się będzie rodzić niepewność , bezradność i bunt. Wiara musi wytrwać , a z nią modlitwa . Bo wiara to nie uczucie lub przeżycie , samo w sobie mające sens, lecz związek osoby z objawiającym się Bogiem. Związek ten pozostaje także wtedy , gdy uczucie zmienia się lub znika. Tak ... istota wiary polega właśnie na wytrwaniu , gdyż jej korzenie tkwią nie w uczuciu , lecz w charakterze , nie w doświadczeniu , lecz w wierności, nie w zmiennym , lecz trwającym i przezwyciężającym elemencie życia . Wiara jest "zwycięstwem , które zwyciężyło świat" / 1 J 5,4 /. Ale "świat" to nie tylko rzeczy i ludzie, zdarzenia i warunki zewnętrzne , ale także - i przede wszystkim - my sami , nasz własny byt ze wszystkimi jego napięciami , słabościami i kryzysami. Nie można więc ustępować,lecz przywoływać się do porządku , trwać i wytrwać. Trudniej jest wtedy , gdy wiara czuje się wstrząsana u korzeni , na przykład prawdy Objawienia zdają się tracić sens. Na skutek tego mogą powstać głębokie konflikty między wymogami wiary a wolą prawdy , między obowiązkiem modlitwy a całym stanem wnętrza. Wtedy wszystko zależy od tego czy wiarę traktujemy poważnie . Na pewno nikt nie będzie chciał wymusić tego , co w danej chwili nie jest możliwe , nie wolno jednak z powodu trudności rezygnować z wiary. Musi szukać tego , na czym może się oprzeć i stąd iść dalej , myśleć , czytać , rozmawiać z ludźmi o wyrobionym sądzie , krótko mówiąc poświęcać sprawie wiary tyle sił i powagi , ile poświęciłby na wyleczenie się z ciężkiej choroby . To samo odnosi się do modlitwy . Może być tak , że postać Chrystusa stanie się dla wierzącego niezrozumiała i z trudem będzie mu przychodziła modlitwa do Niego ( jeszcze do pewnego czasu ja miałam podobny problem z Maryją), wtedy tym poważniej powinien traktować modlitwę do Ojca . Albo i postać Ojca stanie się obca , lecz pozostanie żywa myśl o Duchu św. , wtedy musi się zwrócić do Niego i prosić o światło . Trzeba też pamiętać o tym , że wiara zależy od modlitwy . Nie jest tak , że istnieje gotowa wiara niezależnie od tego , czy modlimy się , czy też nie ; modlitwa jest najbardziej elementarny faktem wiary , podobnie jak oddech jest najbardziej bezpośrednim aktem życia . A więc troska o wiarę : szukanie, myślenie , dyskutowanie , musi jakoś przeistoczyć się w modlitwę , lub mieć z nią kontakt. Ile ma się w sobie wiary , tyle trzeba się modlić , tak, jak się potrafi . To samo odnosi się do osoby , która jeszcze nie wierzy , ale poszukuje. Wiele od tego zależy i ważne jest , żeby ktoś taki nie tylko myślał i dyskutował , ale również modlił się .I nawet gdyby ktoś taki nie mógł powiedzieć nic innego niż tylko : "Nieznany Boże , jeśli jesteś , powinieneś wiedzieć , że jestem gotów dla Ciebie , daj mi poznanie", byłaby to prawdziwa i szczera modlitwa. Pożyteczna modlitwa na dobry początek dla "nowowierzących" , oraz dla całej reszty! MODLITWA PRZECIWKO WSZELKIEMU ZŁU Duchu Pana , Duchu Boży , Ojcze , Synu i Duchu św. , Trójco Przenajświętsza , Dziewico Niepokalana, Aniołowie , archaniołowie i święci z nieba , zstąpcie na mnie . Przemień mnie Panie , ukształtuj mnie , napełnij mnie sobą, posługuj się mną. Odpędź ode mnie wszystkie moce zła , zniszcz je , abym ja był zdrów i mógł dobrze pracować. Oddal ode mnie czary, gusła , czarną magię , czarne msze , przedmioty zaczarowane, Zamówienia, przekleństwa , uroki , napady złego ducha, opętanie diabelskie, obsesję diabelską , wszystko co jest złem , grzechem , zawiścią , zazdrością , przewrotnością , chorobą fizyczną , psychiczną moralną , duchową , pochodzącą od złego ducha. Spal te wszystkie rodzaje zła w ogniu piekielnym , aby już nigdy więcej nie dotykały mnie , ani żadnego innego stworzenia na tym świecie. Rozkazuję i polecam mocą Boga wszechmogącego , w imię Jezusa Chrystusa Zbawiciela, przez wstawiennictwo Niepokalanej Dziewicy , wszystkim duchom nieczystym , wszystkim ich objawom , które mnie niepokoją , aby mnie opuściły natychmiast , aby mnie opuściły raz na zawsze i by poszły do piekła wieczystego, Związane przez św. Michała Archanioła , św. Gabriela , św. Rafała , przez naszych Aniołów Stróżów , zmiażdżone piętą Najświętszej Dziewicy Niepokalanej . Amen. |
Poprawiony: sobota, 02 maja 2009 09:39 |